Jaka przyszłość czeka pręgowane koty?

Tygrys to bez wątpienia jedno z najbardziej rozpoznawalnych zwierząt na świecie. Wiele znanych międzynarodowych organizacji przyrodniczych stara się od lat chronić tego największego przedstawiciela kotowatych. Z tego względu dla większości z nas stał się on, obok słonia, nosorożca czy wieloryba, symbolem ochrony przyrody. Mimo to liczba dzikich tygrysów wciąż się zmniejsza. Według IUCN cała światowa populacja tego gatunku wynosi obecnie pomiędzy 3500 a 5100 osobników. Główne przyczyny wymierania tygrysów to niszczenie naturalnych siedlisk oraz intensywne kłusownictwo, napędzane nieograniczonym wręcz popytem na kości oraz wszelkie organy tych kotów, wykorzystywane w tradycyjnej medycynie wschodniej.


W celu ratowania tego gatunku przed wymarciem państwa będące stronami Konwencji Waszyngtońskiej (CITES) już w 1975 r. wprowadziły zakaz międzynarodowego handlu okazami tych zwierząt, zamieszczając tygrysa w Załączniku I CITES (pominięto wtedy tylko jeden podgatunek - tygrysa syberyjskiego Panthera tigris altaica, który dołączył do reszty dopiero w roku 1987). Ponadto wszystkie państwa leżące w zasięgu naturalnego występowania tygrysa wprowadziły u siebie przepisy bezwzględnie zabraniające handlu wewnątrz krajowego okazami tego gatunku. W Chinach zakaz taki zaczął obowiązywać od roku 1993. Dotyczy on wszystkich tygrysów - również tych pochodzących z hodowli. W tym miejscu warto nadmienić, że w Chinach istnieje kilkanaście „tygrysich ferm”, na których zwierzęta te rozmnażane są w dużych ilościach. Szacuje się, że liczba przetrzymywanych tam tygrysów wynosi obecnie około 5000 osobników, czyli blisko tyle, ile według najbardziej optymistycznych szacunków przetrwało do dnia dzisiejszego na wolności! Właściciele ferm (wysoko usytuowani biznesmeni) prowadzą je już od wielu lat, mimo że zakaz z 1993 roku nie pozwala im na legalny handel produkowanymi zwierzętami. W zeszłym roku międzynarodowa organizacja pozarządowa Environmental Investigation Agency poinformowała szeroką opinię publiczną, że na tygrysiach fermach w Chinach otwarcie proponuje się osobom zwiedzającym te przybytki sprzedaż „leczniczych” toników, zwanych winem z kości tygrysów. Butelka takiego specyfiku kosztuje od 185 do 300 USD. Jest to całkowicie niezgodne z obowiązującym w Chinach prawem. Służby ścigania zdają się jednak przymykać oko na ten proceder. Rozochoceni właściciele ferm coraz silniej lobbują chiński rząd, aby zmodyfikowano przepisy zabraniające handlu tygrysami. Przekonują, że otwierając rynek na zwierzęta pochodzące z hodowli oszczędzi się dzikie tygrysy i w ten sposób fermy przyczynią się do ochrony gatunku w środowisku naturalnym. Rząd chiński już raz zaproponował tego typu rozwiązanie podczas 14 Konferencji Stron CITES w Hadze. Propozycja ta została jednak skutecznie storpedowana przez inne kraje, w tym szczególnie przez Indie, Buthan, Nepal oraz Rosję, a także przez wszystkie znane międzynarodowe organizacje przyrodnicze, takie jak IFAW, WWF czy TRAFFIC. Gdyby handel tym zagrożonym gatunkem został zalegalizowany i rozkręcony, nie dało by się później rozróżnić na rynku produktów z tygrysów pochodzących z hodowli od tych z wolności.


W zeszłym tygodniu podczas 58 Spotkania Stałej Komisji CITES, które odbyło się w Genevie, prezes Światowego Banku - Keshav Varma poparł stanowisko państw wzywających do zlikwidowania tygrysich ferm. W swoim przemówieniu, opierając się o analizy przeprowadzone przez wysokiej klasy ekonomistów zatrudnianych przez Światowy Bank, Varma przekonywał, że wprowadzenie na rynek okazów tygrysów pochodzących z hodowli doprowadzi do wymarcia gatunku na wolności - „Komercyjny handel częściami oraz produktami pochodnymi tygrysów nie leży w interesie ochrony dzikich populacji tych zwierząt”. Wystąpienie Varmy spotkało się z olbrzymim aplauzem, szczególnie ze strony państw oraz organizacji żywo zaangażowanych w ochronę tygrysów.


Kolejne rozmowy na temat przyszłości pręgowanych kotów już niebawem – w październiku w Nepalu planowane są specjalne warsztaty poświęcone ochronie tego gatunku. Temat zapewne będzie również poruszany podczas 15 Konferencji Stron CITES, która odbędzie się na początku przyszłego roku. Miejmy nadzieję, że cały trud podjęty w związku z ratowaniem tygrysów zakończy się happy endem… dla zwierząt rzecz jasna.


Borys Kala


alt