Polskie Towarzystwo Ochrony Przyrody „Salamandra”
 

Prawo (nie)doskonałe

Czy można wycinać las w czasie lęgów ptaków?

Od kilku lat trwa zabawa w berka między polskim prawodawcą a organami Unii Europejskiej. Dotyczy ona przepisów mających zapewnić fikcyjną zgodność gospodarki leśnej, rolnej i rybackiej z przepisami ochrony przyrody. Sprzeczny ze standardami UE zapis, że polski rolnik, rybak lub leśnik nie narusza zakazów, nawet jeśli je narusza, jest umieszczany a to w rozporządzeniach, a to w ustawie o ochronie przyrody, a to w ustawie o lasach. Gdy tylko zostanie wytropiony przez unijnych urzędników i uznany przez Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej za nielegalny w danym akcie prawnym, jest przenoszony do innego. Żenująca dziecinada? Przedstawiciele chronionych gatunków – gdyby mogli – zacytowaliby pewnie Ignacego Krasickiego: „…przestańcie, bo się źle bawicie! Dla was to jest igraszką, nam idzie o życie”.

Pozyskiwanie drewna w lasach w okresie wiosennym i wczesnoletnim, choć narusza prawo, odbywa się nadal masowo i jawnie

Pozyskiwanie drewna w lasach w okresie wiosennym i wczesnoletnim, choć narusza prawo, odbywa się nadal masowo i jawnie
Fot. Adriana Bogdanowska

Jak wygląda obecna sytuacja prawna?

Aktualnie (październik 2023 r.) w rozporządzeniach w sprawie ochrony gatunkowej znajdują się generalne zapisy, że zakazy umyślnego niszczenia i uszkadzania roślin i grzybów gatunków chronionych oraz niszczenia ich siedlisk „nie dotyczą wykonywania czynności związanych z prowadzeniem racjonalnej gospodarki rolnej, leśnej lub rybackiej, jeżeli technologia prac uniemożliwia przestrzeganie tych zakazów”. Wyjątki te nie dotyczą gatunków, które zostały oznaczone w rozporządzeniach odpowiednimi symbolami. Nie zostały nimi oznaczone liczne gatunki roślin i wszystkie grzyby (chrobotki z podrodzaju Cladina) chronione na podstawie dyrektywy siedliskowej UE.

W wypadku rozporządzenia w sprawie ochrony gatunkowej zwierząt generalne wyłączenie kilku zakazów dotyczy tylko gospodarki leśnej. Pod naciskiem Komisji Europejskiej dokonano korekty tego wyjątku i od 24 stycznia 2020 r. nie dotyczy on ptaków chronionych oraz gatunków z załączników II i IV dyrektywy siedliskowej UE. Nie jest to w pełni zgodne z ustawą o ochronie przyrody – jej obecny art. 52 ust. 5 nie wyklucza stosowania tego generalnego wyjątku w stosunku do gatunków z załącznika II.

Dodatkowo art. 51a ustawy o ochronie przyrody stanowi, że gospodarka rybacka nie narusza szeregu kluczowych zakazów w odniesieniu do gatunków chronionych (nawet jeśli je faktycznie narusza), pod warunkiem że jest prowadzona na podstawie „wymagań dobrej praktyki w zakresie gospodarki rybackiej”. Wymagania te może w drodze rozporządzenia określać minister właściwy do spraw rybołówstwa w porozumieniu z ministrem właściwym do spraw środowiska. Ponieważ do tej pory rozporządzenia takiego nie wydano, przepis ten pozostaje bezprzedmiotowy (martwy). To może się jednak w każdej chwili zmienić, co znów prowadziłoby do absurdalnego zaklinania rzeczywistości za pomocą przepisu.

Podsumowując – omawiana fikcja prawna, sprzeczna z prawem UE, obowiązuje teraz w odniesieniu do wielu chronionych roślin i grzybów, w tym gatunków „dyrektywowych”. Nie obejmuje jednak ptaków ani innych zwierząt chronionych na podstawie dyrektyw unijnych (choć dotyczy zwierząt objętych ochroną wyłącznie na podstawie prawa krajowego).

Skoro nie wolno, to dlaczego tną?

Jeśli pójdziemy do lasu wiosną lub latem, to z dużym prawdopodobieństwem śpiew ptaków będzie nam zagłuszał warkot pił spalinowych. Jak to możliwe? Na stronach internetowych nadleśnictw i innych jednostek Lasów Państwowych można znaleźć następujące wytłumaczenia, dlaczego wycinki lasów prowadzone są w okresie lęgowym i rozrodczym gatunków chronionych:

a) nie powoduje to, według LP, istotnych szkód – monitoring 34 gatunków pospolitych ptaków leśnych wykazuje powolny wzrost ich liczebności, co ma świadczyć o tym, że „starania na rzecz ochrony leśnej awifauny przynoszą zamierzone skutki”;

Po pierwsze, argument ten nie ma znaczenia prawnego. Przepisy ustawy o ochronie przyrody nie uzależniają zakazów dotyczących gatunków chronionych od konieczności wykazania, że konkretny czyn powoduje poważne szkody. Po drugie – pod względem merytorycznym – to nie ptaki pospolite są wyznacznikiem tego, czy wycinki w okresie wiosennym i letnim są szkodliwe. Zawsze znajdą się jakieś gatunki mniej wrażliwe, które na zachodzących zmianach zyskują i dzięki temu są pospolite. W ochronie przyrody kluczowe znaczenie mają taksony rzadkie. Liczba tych uznawanych za zagrożone rośnie, a stan ich populacji w wielu wypadkach się pogarsza (patrz np. Czerwona lista ptaków Polski), więc blankietowa zgoda na niszczenie ich lęgów czy kolonii rozrodczych może stanowić dla nich jedno z poważnych niebezpieczeństw. Po trzecie – w wypadku większości tych ptaków, których liczebność ostatnio rośnie, według naukowców zachodzi to nie dzięki współczesnej gospodarce leśnej, ale pomimo niej. Głównym czynnikiem są zmiany klimatu, w tym zwłaszcza ciepłe zimy, co promuje niektóre gatunki.

b) pozwala na to art. 14b ust. 3 ustawy o lasach, wyłączający gospodarkę leśną spod zakazów wynikających z ochrony gatunkowej;

Choć takie powołania są wciąż dostępne w serwisach PGL LP1, są nieaktualne. Przepis art. 14b ust. 3 ustawy o lasach został z niej wykreślony 14 lutego 2022 r. w związku z jego niezgodnością z prawem UE.

Nie ma w Polsce lasu, w którym w okresie wiosennym nie gniazdowałyby jakieś ptaki – wycinka drzew w tym okresie w praktyce zawsze prowadzi do niszczenia lęgów

Nie ma w Polsce lasu, w którym w okresie wiosennym nie gniazdowałyby jakieś ptaki – wycinka drzew w tym okresie w praktyce zawsze prowadzi do niszczenia lęgów
Fot. Adriana Bogdanowska

c) Lasy Państwowe przyjęły wytyczne2, które mają zapewnić, że prace leśne w okresie rozrodczym rzeczywiście nie powodują naruszania zakazów w stosunku do gatunków chronionych.

Opierając się na postanowieniach obowiązującego wówczas rozporządzenia Ministra Środowiska z dnia 18 grudnia 2017 r. w sprawie wymagań dobrej praktyki w zakresie gospodarki leśnej, pod koniec 2020 r. regionalni dyrektorzy LP wydali zarządzenia wprowadzające wytyczne w sprawie „minimalizowania wpływu realizacji prac gospodarczych na miejsca rozrodu i lęgi ptaków”. Były one następnie powielane w zarządzeniach poszczególnych nadleśniczych. Ich główną zasadą jest przeprowadzanie przez „służby terenowe” Lasów (w okresie lęgowym – na nie więcej niż 7 dni przed wycinkami) wizji mających na celu sprawdzenie występowania dziupli i gniazd ptaków. W wypadku ich znalezienia takie miejsca czy drzewa mają być znakowane i omijane podczas prac. Jeśli mimo to dojdzie do ścięcia drzewa z zajętą dziuplą czy gniazdem – „sposób przeprowadzenia niezwłocznych działań ratunkowych uzgadnia się z ornitologiem”. Gdy nie będzie możliwości stworzenia ptakom warunków do dokończenia lęgu na miejscu (czyli niemal zawsze), leśnicy mają przewieźć je jak najszybciej do najbliższego ośrodka rehabilitacji dzikich zwierząt (z listy GDOŚ). Wykonawcy prac mają być zobowiązani do natychmiastowego powiadamiania leśniczego o każdym przypadku ścięcia drzewa z dziuplą lub gniazdem. Wytyczne ustalają też ścieżkę szybkiego informowania o tego rodzaju sytuacjach w jednostkach LP (ma być np. informowany rzecznik prasowy).

Podobne zasady, ale nie tylko w stosunku do ptaków, lecz także gatunków z załącznika IV dyrektywy siedliskowej, wprowadza obecnie obowiązujące rozporządzenie w sprawie wymagań dobrej praktyki w zakresie gospodarki leśnej (z 27 marca 2023 r.). Na jego podstawie kontrolę występowania tych gatunków należy przeprowadzić w ciągu dwóch tygodni przed pracami, a jej wykonawca powinien mieć co najmniej tytuł zawodowy na poziomie licencjata bądź inżyniera w zakresie nauk leśnych lub biologicznych albo mieć minimum dwuletnie doświadczenie w zawodzie leśnika lub jakiekolwiek „doświadczenie w zakresie wykonywania terenowych inwentaryzacji przyrodniczych”3.

Dla dalszych rozważań kluczowe jest pytanie:

Czy przyjęte rozwiązania są skuteczne?

Odpowiedź zależy od tego, co uznamy za „skuteczność”. Ta metoda omijania prawa była stosowana już przez trzy sezony lęgowe ptaków i żaden leśnik nie odpowiadał za to karnie. Można więc uznać, że przynajmniej w połączeniu z uwikłaniem Lasów w politykę i mariażem z jedną z rządzących partii zapewniło to oczekiwany przez PGL LP skutek. Czy jednak rzeczywiście chroniło ptaki i zabezpieczało przed łamaniem prawa? Z całym przekonaniem mogę odpowiedzieć – nie!

Każdy absolwent studiów o kierunku przyrodniczym (czyli także leśnik na stanowisku decyzyjnym) z pewnością zdaje sobie sprawę (a w każdym razie powinien), że w niemal wszystkich skrawkach lasu na pewno wiosną i latem jest wiele par gniazdujących ptaków, rozmnażających się nietoperzy i innych zwierząt chronionych. Na obszarze wykraczającym ponad kępę kilku drzew nie jest możliwe wykrycie ich wszystkich przed planowaną wycinką przy racjonalnym nakładzie pracy, nawet gdyby teren był dokładnie sprawdzany przez specjalistów z kilku dziedzin. Nie ma żadnej wątpliwości, że tym bardziej takiego efektu nie da kontrola przeprowadzona przez osobę bez specjalistycznego przygotowania i odpowiedniego sprzętu (np. detektorów ultrasonicznych do wykrywania nietoperzy czy kamer termowizyjnych). Po prostu jest to „ściema” służąca głównie mydleniu oczu społeczeństwu. Z prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością w sprawdzanym fragmencie lasu pozostaną niezauważone gniazda ptaków czy kolonie nietoperzy. Również na cytowanej wyżej stronie internetowej LP promującej wytyczne przyznano: „Biorąc pod uwagę zróżnicowaną widoczność w drzewostanach, zidentyfikowanie wszystkich stanowisk lęgowych bywa niemożliwe, nawet dla ornitologa”. W wytycznych podaje się, co należy robić po znalezieniu podczas wycinki zniszczonych gniazd (np. oddać pisklęta, które przeżyły, do ośrodka rehabilitacji zwierząt, czyli w praktyce w wielu przypadkach przerzucić koszty opieki nad nimi na organizacje pozarządowe lub samorządy). W wytycznych przyjmuje się, że jedynie w wypadku „niestwierdzenia podczas oględzin, a następnie ścięcia dobrze widocznych, dużych gniazd lub drzewa z dobrze widocznymi dziuplami” należy przeprowadzić „działania wyjaśniające”. Przeoczenie małych gniazd czy mniej widocznych dziupli jest więc traktowane jako usprawiedliwiona oczywistość.

A co na to prawo?

Zakazy umyślnego: zabijania, okaleczania, niszczenia jaj lub form rozwojowych obejmują nie tylko działania celowe (ukierunkowane na łamanie prawa). Czyn zabroniony jest popełniony umyślnie, jeżeli sprawca ma zamiar jego popełnienia. Wyróżnia się dwa rodzaje zamiaru: bezpośredni i ewentualny. Zamiar bezpośredni polega na tym, że sprawca chce popełnić czyn zabroniony, czyli skutek podejmowanego działania w postaci złamania zakazu (a więc popełnienia czynu zabronionego) jest nieuchronny albo jego prawdopodobieństwo jest duże, a sprawca zdaje sobie z tego sprawę. Z zamiarem ewentualnym mamy do czynienia wówczas, gdy sprawca ani chce, ani nie chce popełnienia czynu zabronionego. Zdaje sobie jednak sprawę, że taki może być skutek jego działania (np. przy okazji wykonywania innych czynności) i godzi się na to. Oba te rodzaje zamiaru wypełniają znamiona umyślności. Jednak w omawianej sytuacji co najmniej w wypadku sprawstwa kierowniczego mamy w mojej opinii do czynienia z zamiarem bezpośrednim, czyli pełną świadomością, że zapewne spowoduje to łamanie zakazów. Osoby wykonujące wycinkę (sprawcy wykonawczy) nie muszą mieć wykształcenia przyrodniczego ani pogłębionej wiedzy w tym temacie. W ich wypadku można rozważać zamiar ewentualny. Jeśli jednak drwale ci mają choć niewielkie doświadczenie praktyczne, to także zdają sobie sprawę z nieuchronności łamania zakazów podczas wycinki prowadzonej w okresie rozrodczym (np. ptaków i nietoperzy).

Warto przy tym podkreślić, że warunek umyślności dotyczy tylko niektórych spośród zakazów łamanych podczas wiosennych i letnich wycinek lasów. Zakazy np. niszczenia siedlisk lub ostoi (będących obszarem rozrodu gatunków chronionych, wychowu młodych, odpoczynku, migracji lub żerowania), a także niszczenia, usuwania lub uszkadzania gniazd, mrowisk, nor, legowisk, zimowisk itp., nie mają w ogóle tego warunku i obejmują także czyny nieumyślne.

Wziąwszy to pod uwagę, jestem zdania, że przypadki prowadzenia wycinek lasów w okresie rozrodu ptaków czy nietoperzy można i warto zgłaszać na policję. To jest organ powołany do zwalczania wykroczeń, a tym na podstawie art. 131 pkt 14 ustawy o ochronie przyrody jest łamanie zakazów obowiązujących w stosunku do gatunków chronionych. Jeśli zaś dochodzi do istotnej szkody (np. da się wykazać, że zginęły ptaki czy nietoperze), to organem tym będzie prokuratura, gdyż dochodzi wówczas do przestępstwa4 na podstawie art. 181 § 3 Kodeksu karnego.

Jeśli nie tak, to jak?

Wycinki drzew w lasach w okresie wiosennym czy letnim to nie tylko zwiększony (niemal pewny) wpływ na ptaki. Jak wspominałem wyżej, w lasach występują także inne gatunki chronione. Dlatego poza unikaniem wycinek w okresie rozrodczym należałoby wykonywać rzeczywiste kontrole przed przystąpieniem do prac również w innych terminach. Powinny one obejmować nie tylko ptaki i gatunki z załącznika IV dyrektywy siedliskowej5, lecz także całe spektrum potencjalnie zagrożonych gatunków chronionych. Gdyby okazało się, że pewnych strat w tych gatunkach lub ich istotnych siedliskach nie da się uniknąć, zgodnie z aktualnym prawem niezbędne jest uzyskanie odpowiednich zezwoleń co najmniej w odniesieniu do ptaków oraz gatunków zwierząt z załączników II i IV tej dyrektywy. Pozwoli to organom ochrony przyrody na monitorowanie skali szkód dla poszczególnych gatunków i wymaganie adekwatnych działań ograniczających lub kompensacyjnych.

Andrzej Kepel

  1. Np. https://golabki.torun.lasy.gov.pl/aktualnosci/-/asset_publisher/Vvo2s4RbYyAS/content/czy-ptaki-zawsze-spiewaja- (stan na 10.10.2023).
  2. https://www.lasy.gov.pl/pl/informacje/aktualnosci/dodatkowe-zabezpieczenie-ptasich-legow.
  3. Tekst rozporządzenia nie określa jednoznacznie, czy te trzy warunki trzeba spełniać łącznie, czy też którykolwiek z nich wystarczy. Napisano, że wizję terenową przeprowadza właściciel lasu lub wyznaczona przez niego osoba, przy czym jeśli właściciel nie spełnia jednego z tych trzech warunków, to wizję „przeprowadza przy udziale osoby posiadającej takie wykształcenie lub doświadczenie”. Literalna wykładnia takiego zapisu oznaczałaby, że spełniając wszystkie trzy warunki, właściciel może wyznaczyć do wizji dowolną osobę, zarówno eksperta, jak i kompletnego ignoranta, ale jeśli np. nie ma odpowiedniego wykształcenia, wówczas powinien wykonać wizję osobiście, ale z udziałem drugiej osoby, która też nie musi mieć wykształcenia, ma natomiast np. dwuletni staż w zawodzie leśnika. Ponieważ taka interpretacja podważałaby sens przepisu, trzeba próbować stosować wykładnię celowościową.
  4. Skoro nielegalne zabicie pojedynczego osobnika ptaka czy ssaka z gatunku łownego stanowi przestępstwo na podstawie prawa łowieckiego, to zgodnie z zasadą domniemania racjonalności prawodawcy trzeba przyjąć, że nielegalne, umyślne doprowadzenie do śmierci osobnika gatunku bardziej chronionego (objętego ochroną gatunkową) tym bardziej należy uznać za istotną szkodę, a więc przestępstwo (Radecki W. 1998. Przestępstwa przeciwko środowisku. Nowa kodyfikacja karna – kodeks karny. Krótkie komentarze, zesz. 18. Ministerstwo Sprawiedliwości, Warszawa).
  5. Obowiązujące rozporządzenie w sprawie wymagań dobrej praktyki w zakresie gospodarki leśnej wymaga przed rozpoczęciem prac przeprowadzenia wizji wyłącznie pod kątem ptaków i gatunków innych zwierząt z załącznika IV dyrektywy siedliskowej. Oznacza to, że leśnicy nie mają obowiązku nawet sprawdzać, czy prace mogą wpłynąć na inne gatunki objęte ochroną gatunkową, w tym te z załącznika II dyrektywy, a niewymienione w załączniku IV. Rozporządzenie Ministra Klimatu i Środowiska, mimo tytułu, dopuszcza więc łamanie prawa. Po pierwsze – § 9 pkt 8 rozporządzenia w sprawie ochrony gatunkowej zwierząt nie wprowadza odstępstwa w stosunku do chronionych zwierząt z załącznika II – w jaki sposób miałoby to być przestrzegane, jeśli obecności tych gatunków nie ma się nawet próbować sprawdzać? Po drugie – warunkiem tego odstępstwa od zakazów we wszystkich trzech rozporządzeniach w sprawie ochrony gatunkowej (roślin, grzybów i zwierząt) jest to, że „technologia prac uniemożliwia ich przestrzeganie”. Sugeruje to konieczność analizy możliwości przestrzegania zakazu. Jak to zrobić, jeśli systemowo unika się uzyskiwania wiedzy o obecności tych gatunków?


Wybór numeru

2/2023 (53)