Polskie Towarzystwo Ochrony Przyrody „Salamandra”
 


Piękność w puch ubrana

„...Życie odśpiewało pieśń wielką wiosenną
i nie mogło jej skończyć. Jak tu wyrazić moc uczuć,
które wezbrały tak potężnie, że nie zmieszczą się
w żadnej postaci i są niewypowiedziane?...”
Adolf Dygasiński, „Gody życia”

Bo też i jest coś magicznego w wiośnie. Po jesiennej słocie i chłodzie zimy z utęsknieniem na nią czekamy, wypatrując bacznie pierwszych symptomów zwiastujących jej nadejście. Dla jednych jest to klangor powracających żurawi, dla innych puszyste kwiaty wierzb, powszechnie kotkami lub baziami zwane. Są też tacy, dla których o wiośnie świadczą barwne kwiaty przebiśniegów, zawilców, złoci, kokoryczy i przylaszczek zdobiących lasy liściaste. A wszystko to przy akompaniamencie rozśpiewanej ptasiej gawiedzi. Jakże ubogie zdają się być bory. Bardzo często w ich ostępach zalega jeszcze śnieg. Smutno wyglądają płaty borówki brusznicy, której pędy pozbawione są liści. Zdawać by się mogło, że wiosna nie zawitała w te iglaste mateczniki. A jednak i tutaj życie budzi się ze snu. Może nie tak dynamicznie jak w grądach, buczynach czy łęgach; może nie tak żywiołowo i krzykliwie; może mniej barwnie i strojnie... Ale w tej prostocie, pokorze i skromności można odnaleźć najpiękniejsze klejnoty wiosny – sasanki otwarte (Pulsatilla patens)*. Ze względu na ich rzadkie występowanie nie jest to jednak łatwe...

Sasanka zwyczajna jest gatunkiem, który wyginął na terenie Polski. Na zdjęciu widoczne liczne żółte pręciki i różowe słupkowie

Sasanka zwyczajna jest gatunkiem, który wyginął na terenie Polski. Na zdjęciu widoczne liczne żółte pręciki i różowe słupkowie
Fot. Renata i Marek Kosińscy

Sasanki otwarte są hemikryptofitami, czyli roślinami, których pączki odnowieniowe znajdują się na powierzchni gleby. Z pąków tych wczesną wiosną jako pierwsze rozwijają się duże kwiaty, których średnica dochodzi do sześciu centymetrów. Początkowo są one zwieszone i dzwonkowate, później wznoszą się ku górze i szeroko otwierają. Okwiat jest pojedynczy, złożony z sześciu fioletowych lub niebiesko-fioletowych działek, które kontrastują z licznymi, znacznie krótszymi żółtymi pręcikami. Cechą charakterystyczną u wszystkich gatunków sasanek jest stałe wydłużanie się szyjek słupków, zarówno w trakcie kwitnienia, jak i dojrzewania owoców. W efekcie przekształcają się one w piórkowate, lekkie aparaty lotne, które przy wykorzystaniu wiatru (anemochoria) umożliwiają przenoszenie jednonasiennych niełupek na odległość. Sasanka otwarta kwitnie od marca do maja. Kwiaty zapylane są przez owady, głównie błonkówki i muchówki, sporadycznie chrząszcze. Samozapylenie u tego gatunku jest bardzo rzadkie. Liście, przypominające nać marchwi, wyrastają dopiero pod koniec okresu kwitnienia i obumierają jesienią, pozostając nadal złączone z rośliną. Ich rozkład, zwłaszcza części nasadowych, trwa bardzo długo, nawet kilka lat – tym samym stanowią one osłonę dla pąków odnowieniowych. Cechą charakterystyczną sasanek, niezależnie od gatunku, jest gęste i srebrzyste owłosienie łodygi, liści łodygowych oraz zewnętrznej strony płatków. Sasanka otwarta preferuje suche, piaszczyste i ubogie gleby o odczynie kwaśnym. Rośnie w miejscach prześwietlonych. Najczęściej są to: bory sosnowe i ich skraje, zręby, pasy przeciwpożarowe i pożarzyska. Jej obecny zasięg geograficzny obejmuje środkową Europę, Azję i Amerykę Północną. Stanowiska reliktowe znajdują się m.in. w Skandynawii, na Łotwie i w Estonii. W Polsce najwięcej stanowisk znajduje się w północno-wschodniej części kraju w województwach: warmińsko-mazurskim, podlaskim i mazowieckim. W obrębie gatunku wyróżniono podgatunek sasankę Tekli (Pulsatilla patens ssp. teklae), różniący się nieznacznie liśćmi odziomkowymi.

Sasanka otwarta jest gatunkiem, dla którego wyznacza się obszary Natura 2000

Sasanka otwarta jest gatunkiem, dla którego wyznacza się obszary Natura 2000
Fot. Renata i Marek Kosińscy

Rodzaj sasanka (Pulsatilla) oprócz sasanki otwartej reprezentowany jest we florze polskiej jeszcze przez 5 gatunków. Najczęstszym, mającym nadal liczne stanowiska, jest sasanka łąkowa (P. pratensis), która preferuje zbiorowiska trawiaste, zwłaszcza murawy kserotermiczne. Spotyka się ją również na skrajach borów sosnowych i w partiach przykrawędziowych dolin dużych rzek. Cechą charakterystyczną, odróżniającą ten gatunek od pozostałych, są zwisające przez cały okres kwitnienia dzwonkowate jasnofioletowe kwiaty. W obrębie gatunku wyróżniono podgatunek P. p. ssp. nigricans odznaczający się ciemno- fioletowym kolorem kwiatów. Znacznie rzadsza jest sasanka wiosenna (P. vernalis), która w górach rośnie na murawach, zaś na niżu w obrębie borów sosnowych. Roślina ta nie występuje we wschodniej Polsce. Gatunkiem, który wyginął na terenie kraju jest sasanka zwyczajna (P. vulgaris). Wyłącznie z obszarami górskimi związane są sasanka alpejska (P. alpina) i sasanka słowacka (P. slavica), przy czym ostatni z tych gatunków jest endemitem zachodniokarpackim i rośnie wyłącznie w Tatrach, w wąwozie Korycińska Wielkie. Sasanki, zwłaszcza te występujące na niżu, tworzą bardzo łatwo mieszańce międzygatunkowe.

Sasanka łąkowa ma charakterystycznie zwieszone kwiaty w kształcie dzwonków
Fot. Renata i Marek Kosińscy

Latem można spotkać w górach sasankę alpejską
Fot. Renata i Marek Kosińscy

Sasanka słowacka występuje w Polsce tylko na dwóch stanowiskach, w Tatrzańskim Parku Narodowym

Sasanka słowacka występuje w Polsce tylko na dwóch stanowiskach, w Tatrzańskim Parku Narodowym
Fot. Renata i Marek Kosińscy

Wszystkie gatunki sasanek objęte są ochroną ścisłą i należą do roślin w mniejszym lub większym stopniu zagrożonych. Sasanki – otwarta, słowacka, wiosenna i zwyczajna figurują w Polskiej czerwonej księdze roślin. Dodatkowo otwarta i słowacka objęte są Konwencją Berneńską, przy czym sasanka otwarta wymieniona jest też w Załączniku II Dyrektywy Siedliskowej, czyli dla jej ochrony państwa członkowskie Unii Europejskiej winny tworzyć obszary Natura 2000.

Sasanki są roślinami trującymi. Zawarta w nich protoanemonina działa silnie drażniąco i może przy zetknięciu ze skórą wywoływać odczyny alergiczne (rumień, pokrzywka, świąd). W trakcie suszenia powstaje anemonina, która traci właściwości drażniące. Sasanki jako ziele (Herba Pulsatilla) stosowane były jako napar, który w wyniku miejscowego przekrwienia skóry łagodził nerwobóle i bóle reumatyczne. Ze względu na obecność saponin ziele stosowano jako środek wykrztuśny. Obecnie wykorzystywane jest w homeopatii.

Michał Falkowski
Zakład Botaniki
Akademia Podlaska w Siedlcach

*) Nazwa Pulsatilla odnosi się do dzwonkowatego kształtu kwiatów; łacińskie słowo pulso oznacza – dzwonię, stukam lub uderzam. Drugi człon nazwy patens oznacza – otwarty, stojący otworem i wywodzi się z łacińskiego páteo, czyli stoję otworem, otwieram się.


Renata i Marek Kosińscy
Bank fotografii - przyroda, krajobraz, architektura
www.kosinscy.pl
e-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript." mce_' + path + '\'' + prefix + ':' + addy16263 + '\'>'+addy_text16263+'<\/a>'; //-->
tel.: 601 291 355


Przyrodnicze tajemnice doliny Noteci

Różnorodność siedlisk na niewielkim obszarze, bogaty świat awifauny, miejsca pierwotne i niezbadane... Idealne miejsce dla wszystkich tych, którzy nie widzieli i nie słyszeli jeszcze podróżniczka, dziwonii czy zielonki, nie mieli okazji podziwiać zlatujących na nocleg kluczy żurawi, a chcą spędzić czas w nietuzinkowy sposób, obcując z dziką przyrodą. To wszystko mogą nam zaoferować nadnoteckie torfianki.

Podróżniczek jest najbardziej barwnym słowikiem

Podróżniczek jest najbardziej barwnym słowikiem
Fot. Tomasz Ogrodowczyk

Dolina Noteci znana jest miłośnikom przyrody przede wszystkim jako jeden z najważniejszych w Polsce szlaków migracji wielu gatunków roślin i zwierząt, a w szczególności ptaków. Jest korytarzem ekologicznym, łączącym ze sobą mokradła Europy Wschodniej i Zachodniej. Jest to też jeden z największych w Polsce obszarów zajmowanych przez torfowiska niskie, mimo prowadzonych tu od dziesięcioleci prac melioracyjnych. W przeszłości Dolinę Noteci porastały trudne do przebycia lasy łęgowe (podmokłe lasy liściaste), których pozostałości można tu jeszcze spotkać. Dzisiaj teren ten jest w zdecydowanej większości użytkowany rolniczo. W krajobrazie dominują okresowo zalewane łąki kośne, pastwiska oraz pola. Całość poprzecinana jest gęstą siecią rowów melioracyjnych, dróg oraz rozległych łozowisk (zarośli wierzbowych).

Tak w dużym skrócie można opisać nadnotecki krajobraz, którego rozległy obszar z uwagi na wysokie walory przyrodnicze – zróżnicowane siedliska tworzące bardzo dobre warunki do życia dla wielu gatunków roślin i zwierząt – włączono do europejskiej sieci Natura 2000 (ostoje ptasie i siedliskowe).

Donośne koncerty żab jeziorkowych rozbrzmiewają głównie w kwietniowe noce

Donośne koncerty żab jeziorkowych rozbrzmiewają głównie w kwietniowe noce
Fot. Tomasz Ogrodowczyk

Jeszcze do niedawna Noteci przypisywano miano zapomnianej doliny. Co prawda w czasie ubiegłego i obecnego wieku obszar ten był obiektem badań naukowych i miejscem wycieczek przyrodniczych, jednak nigdy nie zaistniał w świadomości przyrodników tak bardzo, jak np. Warta czy Barycz. W dolinie Noteci nadal są miejsca, które widzieli dotychczas tylko nieliczni – trudno dostępne i tętniące życiem. Takie są właśnie torfianki, zajmujące obszar ponad trzech tysięcy hektarów, które powstały w czasie intensywnej eksploatacji torfu, głównie przed II wojną światową. Torf był cennym surowcem wykorzystywanym m.in. na potrzeby huty szkła (np. pod Dziembówkiem). Na tereny poeksploatacyjne, na drodze sukcesji, wkroczyły zarośla wierzbowo-olchowo-brzozowe. Wypełnione wodą doły potorfowe porosły trzciną pospolitą (Phragmites australis), a także innymi roślinami słodkowodnymi. Całość uzupełniają półnaturalne i antropogeniczne (powstałe na skutek działalności człowieka) zbiorowiska łąkowe i pastwiskowe. Na łąkach można spotkać kukułki, bynajmniej jednak nie ptaki, lecz storczyki z rodzaju Dactylorhiza. Jeszcze w latach 20. XX wieku pod Dziembówkiem występowały zarośla brzozy niskiej (Betula humilis). Istotne znaczenie dla stosunków wodnych panujących na tym obszarze ma działalność bobra europejskiego (Castor fiber). Budowane przez niego tamy zatrzymują część wody odpływającej rowami melioracyjnymi, powodując miejscami, także na łąkach, podtopienia.

Ukrytego w gęstym trzcinowisku wodnika można zlokalizować głównie w okresie godowym, po głosie przypominającym kwik świni

Ukrytego w gęstym trzcinowisku wodnika można zlokalizować głównie w okresie godowym, po głosie przypominającym kwik świni
Fot. Tomasz Ogrodowczyk

Niewysychające zbiorniki wodne stanowią idealne środowisko dla rozrodu płazów. Już w marcu do godów przystępuje tu żaba trawna (Rana temporaria), żaba moczarowa (R. arvalis) i ropucha szara (Bufo bufo). W kwietniu natomiast usłyszeć można żabę wodną (R. esculenta) i jeziorkową (R. lessonae). W majowe noce donośnie koncertują rzekotki drzewne (Hyla arborea) i kumaki nizinne (Bombina bombina).

Mozaika siedlisk tworzy dogodne warunki życia także dla ptaków. Pierwsze doniesienia na temat walorów ornitologicznych nadnoteckich torfianek pochodzą z pierwszej połowy ubiegłego wieku. Na terenie obecnej ostoi Natura 2000 „Nadnoteckie Łęgi”, w okolicach wsi Biała i Radolin, w latach 40. XX wieku znajdował się rezerwat ornitologiczny „Vogelfreistätte in der Regeniederung”. W jego skład wchodziły dwa kompleksy torfianek, które istnieją do dzisiaj.

Nadnoteckie torfianki, a szczególnie te pod Białą i Radolinem koło Trzcianki, przypadły też do gustu przyrodnikom z Nadnoteckiego Koła PTOP „Salamandra”, którzy od ponad siedmiu lat prowadzą tam regularne i całoroczne obserwacje ptaków. Na ich podstawie oraz w oparciu o istniejące dane literaturowe wykazali oni, że obszar ten wykorzystywany jest w ciągu całego roku przez ponad 120 gatunków, z czego ok. 60 to gatunki gniazdujące. Torfianki, z uwagi na bagienny charakter siedlisk, są w dużej mierze niedostępne dla człowieka. Dlatego ci, którzy chcą dobrze poznać skład gatunkowy awifauny, muszą wyostrzyć słuch i w skupieniu łowić głosy ptaków dobiegające z trzcin i gęstych zarośli. Najlepszą porą do prowadzenia nasłuchu są majowe i czerwcowe wieczory oraz poranki.

Puchowa rękawica umocowana na końcu cienkiej gałązki i wystawiona na podmuchy wiatru to kunsztowne gniazdo remiza

Puchowa rękawica umocowana na końcu cienkiej gałązki i wystawiona na podmuchy wiatru to kunsztowne gniazdo remiza
Fot. Tomasz Ogrodowczyk

Gdy nad torfianki i okoliczne łąki napływa wieczorna mgła, dziesiątki, a nierzadko i setki żurawi (Grus grus) zlatują na nocleg. Z widocznych tylko z lotu ptaka, niewielkich zbiorników wodnych i mokradeł, dają też o sobie znać trzy gatunki perkozów: perkozek (Tachybaptus ruficollis), perkoz dwuczuby (Podiceps cristatus) i perkoz rdzawoszyi (P. grisegena), a także bąk (Botaurus stellaris), wodnik (Rallus aquaticus), gęgawa (Anser anser), kropiatka (Porzana porzana), rzadziej spotykana zielonka (P. parva), kokoszka (Gallinula chloropus) czy łyska (Fulica atra). Ponadto intensywnie odzywają się kszyki (Gallinago gallinago) i czajki (Vanellus vanellus). Na pływających wyspach osoki aloesowatej (Stratiotes aloides) do lęgów przystępują rybitwy czarne (Chlidonias niger), a w ich pobliżu także cyranki (Anas querquedula). Z miejsc gęsto porośniętych roślinnością zielną charakterystycznym „crex- crex” nawołują derkacze. Od zapisu fonetycznego ich głosu pochodzi nazwa łacińska gatunku.

Samiec cyranki w szacie godowej ma charakterystyczną szeroką białą brew

Samiec cyranki w szacie godowej ma charakterystyczną szeroką białą brew
Fot. Tomasz Ogrodowczyk

Po zachodzie słońca nie sposób nie usłyszeć koncertu trzech słowiczych tenorów: słowika szarego (Luscinia luscinia), słowika rdzawego (L. megarhynchos) i mającego tu swoją ostoję podróżniczka (L. svecica cyanecula). Natomiast za dnia warto wytężyć słuch, aby usłyszeć melodyjny śpiew dziwonii (Carpodacus erythrinus). Trzeba jednak uważać, by nie pomylić jej głosu z podobnie brzmiącą wilgą (Oriolus oriolus). Wędrując po polnych drogach otaczających torfianki, możemy trafić na kołyszące się wśród wiotkich gałązek wierzb, kunsztowne gniazdo remiza (Remiz pendulinus), przypominające wełnianą rękawicę. Sam konstruktor tego lokum na pewno też odezwie się w pobliżu wysokim i przeciągłym głosem zaniepokojenia. Trudno dostępny dla człowieka i niektórych drapieżników obszar torfianek stanowi też idealne miejsce do wyprowadzenia lęgów dla dwóch gatunków błotniaków stawowego (Circus aeruginosus) i łąkowego (C. pygargus), które często rywalizują ze sobą o pokarm i terytorium.

Nadnoteckie torfianki odwiedzają też ptaki, które się tu nie gnieżdżą, a jedynie szukają pokarmu. Warto więc dobrze się rozejrzeć, bo może uda nam się wypatrzyć egzotycznie wyglądającego dudka (Upupa epops) czy majestatycznie szybujące ptaki drapieżne, takie jak: kania czarna (Milvus migrans), kania ruda (M. milvus), bielik (Haliaeetus albicilla), orlik krzykliwy (Aquila pomarina) i rybołów (Pandion haliaetus). O zmierzchu, przy odrobinie szczęścia, można zobaczyć polujące sowy, pójdźkę (Athene noctua) i uszatkę (Asio otus).


W okresie wiosennych przelotów na torfiankach odpoczywają stada gęsi zbożowych

W okresie wiosennych przelotów na torfiankach odpoczywają stada gęsi zbożowych
Fot. Tomasz Ogrodowczyk


Nadnoteckie torfianki odgrywają też ogromną rolę dla ptaków jako miejsce odpoczynku i żerowania w okresie przelotów. Wczesną wiosną możemy tu obserwować wiele ciekawych gatunków kaczek, jak rożeńce (Anas acuta), płaskonosy (A. clypeata), głowienki (Aythya ferina) oraz stada gęsi zbożowych (Anser fabalis) i gęsi białoczelych (A. albifrons).

A to wszystko zaledwie sto kilometrów od Poznania! Tak cenne miejsca potrzebują szczególnej troski i zainteresowania. Musimy zrobić wszystko, aby nie zniknęły z mapy Polski i naszej świadomości. Wydaje się, że ochrona tych obszarów w ramach europejskiej sieci Natura 2000 jest niewystarczająca. Wprowadzenie dopłat dla rolników spowodowało bardziej intensywne użytkowanie łąk (gł. regularne wykaszanie), powodując tym samym w wielu miejscach zanik cennych łozowisk, sąsiadujących z torfiankami. Ale to już jest temat na osobny artykuł...

Jakub Glapan
Zakład Ekologii Behawioralnej
Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu
Nadnoteckie Koło PTOP „Salamandra”


Podniebny baranek

Wiosną, w ciepłe, pogodne wieczory, rozlegają się nad zalanymi wodą łąkami i moczarami koncerty na wiele instrumentów i głosów. Wśród nich co jakiś czas słychać nieśmiałe, to wznoszące się, to opadające, beczenie ni to owcy, ni kozy. Ale co miałyby robić tutaj te zwierzęta? Tu, na bagnach, które przejęły we władanie połączone chóry żab, czajek, krwawodziobów i bąków, również sprawcy tych dziwnych dźwięków – kszyki – odnalazły doskonałe warunki do lęgów.

Kszyk (Gallinago gallinago) jest najpospolitszym przedstawicielem rodziny bekasowatych (Scolopacidae) w naszym kraju. Wielkością zbliżony do kosa, o pękatej sylwetce, ze stosunkowo krótkimi nogami i ogonem oraz wyjątkowo długim dziobem (5,9–7,5cm). Ma maskujące barwy: z wierzchu ciemnobrązowy z jasnymi podłużnymi smugami na głowie i grzbiecie oraz drobnymi jasnymi plamkami, od spodu biały z gęstym ciemnym prążkowaniem i plamkowaniem. Dorosłe i młode są w zasadzie nie do odróżnienia w terenie. Podobnym, ale rzadkim w Polsce gatunkiem, jest nieco większy od kszyka dubelt (Gallinago media). Poza tym różni się ubarwieniem ogona, spodu i wierzchu ciała oraz zakończeniem lotek II-rzędowych. U obu tych gatunków odmienna jest też sylwetka, sposób lotu i głos oraz zwyczaje godowe.

Miękka końcówka dzioba służy jako sonda w poszukiwaniu niewidocznego pokarmu

Miękka końcówka dzioba służy jako sonda w poszukiwaniu niewidocznego pokarmu
Fot. Cezary Korkosz

Areał lęgowy kszyka rozciąga się przez Holarktykę*, bez jej południowej i skrajnej północnej części. Izolowane populacje występują na Bliskim Wschodzie i w Ameryce Północnej. W obrębie gatunku wyróżnia się dwa podgatunki: G. g. faeroeensis występujący w Islandii, na Wyspach Owczych, Szetlandach i Orkney oraz G. g. gallinago – w pozostałej części areału. W Polsce kszyk jest dość licznym gatunkiem lęgowym na terenie całego kraju, jednak znacznie liczniejszym w jego wschodniej części (unika terenów górskich). Jego liczebność szacuje się obecnie na 15–30 tysięcy par.

W okresie lęgowym biotop tego gatunku stanowią podmokłe łąki, torfowiska, brzegi zbiorników wodnych oraz bagniska śródleśne i śródpolne. Poza okresem lęgowym jest mniej wybredny, spotykany nawet nad małymi bajorkami i rowami.

Lot tokowy z „beczeniem sterówek”

Loty tokowe kszyków odbywają się za dnia, najczęściej o świcie i o zmroku, a także w jasne noce oraz bardzo często podczas mgły i mżawki. W czasie lotu tokowego samiec wznosi się wysoko, a następnie krąży po zamkniętym torze o średnicy 150–250 m, na przemian wznosząc się w locie aktywnym i opadając z lekko ugiętymi skrzydłami. Krąży nad swoim terytorium od kilku minut do ponad godziny. Spadając pod kątem 45 stopni ptak rozpościera lekko ogon, a każdą skrajną sterówkę rozstawia niemal prostopadle. Te dwa pióra wprawione w drgania przepływem powietrza wytwarzają charakterystyczny „beczący” dźwięk, słyszany jako ‘beee’ lub ‘wwwwwww...’, który trwa 1,5–2,5 s. Przez pierwszą połowę zwiększa się jego głośność, by w drugiej połowie utrzymać ją na maksimum, aż w końcu gwałtownie się urywa. Wraz z głośnością wzrasta wysokość dźwięku. Dźwięk ten przedzielany jest króciutkimi pauzami (na 2,55 s dźwięku przypadają 32 pauzy), dlatego kojarzy się on z beczeniem owcy. Słyszalny jest z odległości 500 m, jednak z powodu szybkiego lotu ptaka (ok. 60 km/h) trudno go zlokalizować. Ze względu na ten głos dawniej kszyk nazywany był barankiem lub koziołkiem, i do dziś tak się go potocznie nazywa. Finowie natomiast mówią o kszyku „podniebna koza”. Samiec wykonuje także ciche loty tokowe, zazwyczaj na niewielkiej wysokości, podczas których po krótkiej serii trzepotliwych uderzeń skrzydłami następują akrobatyczne salta. Natomiast głos godowy to rytmicznie powtarzane gdaczące ‘te-ko-te-ko-te-ko...’ lub ‘tju-ku-tju-ku-tju-ku...’, składające się na serię kilkunastu dwusylabowych okrzyków, które brzmią jak tykanie starego zegara. Wydają go obie płcie siedząc na ziemi, słupie, suchej gałęzi, lub w locie. Spłoszony ptak zrywając się do lotu wydaje któtki okrzyk ‘kszk’ lub ‘atsz’, stąd jego polska nazwa.

Agresywna postawa – przykucnięcie z rozłożonymi sterówkami

Agresywna postawa – przykucnięcie z rozłożo- nymi sterówkami
Fot. Cezary Korkosz

Kszyk nie tworzy ściśle związanych par, samce mogą kojarzyć się z kilkoma partnerkami, a samice gniazdują w obrębie terytorium wybranego samca. W optymalnych warunkach terytorium jednej pary zajmuje powierzchnię około trzech hektarów. Okres rozpoczęcia lęgów jest rozciągnięty, zależnie od poziomu wody po roztopach, najczęściej od połowy kwietnia do początku maja. Możliwe są dwa lęgi w roku, drugi wypada wtedy na przełomie czerwca i lipca. Skąpo wyścielone gniazdo buduje samica, najczęściej w kępie turzyc, otoczonej płytką wodą (10–25cm). Składa zazwyczaj cztery jaja o gruszkowatym kształcie, z ciemniejszymi plamami na oliwkowo-brązowym tle – bardziej zagęszczonymi na tępym końcu skorupy. Jaja składane są w odstępach jednodniowych, a ich wysiadywanie rozpoczyna się od złożenia ostatniego lub przedostatniego i trwa 18–21 dni. Wysiadywaniem zajmuje się tylko samica, natomiast pisklętami opiekują się oboje rodzice. W przypadku niebezpieczeństwa kszyki nie zdradzają obecności gniazda głosem i krążeniem nad intruzem (człowiekiem, krukowatymi czy drapieżnikami), tak jak to czynią czajki (Vanellus vanellus), krwawodzioby (Tringa totanus) i rycyki (Limosa limosa), ponieważ nie bronią swojego terytorium. Podczas wysiadywania jaj samica potrafi się zerwać dopiero z odległości kilku–kilkunastu metrów od człowieka. Młode kszyki są zagniazdownikami, co oznacza, że po kilku godzinach od wyklucia opuszczają gniazdo. W ochronie przed niebezpieczeństwem pomocny jest im maskujący niczym moro, wzorzysty ciemno-rudo-brązowy i biało nakrapiany puch. Dwa pierwsze wyklute pisklęta wodzi samiec, kolejne chodzą z samicą. Przez kilka dni są karmione, później samodzielnie zbierają pokarm. W czwartym tygodniu życia uzyskują zdolność lotu i stają się samodzielne. Młode osobniki zaczynają pierzenie postjuwenalne już od lata. Dopiero dorosłe ptaki (od drugiego roku życia) przechodzą pierzenie całkowite w okresie od jesieni do zimy. Najpierw zmieniają sterówki, potem lotki, a stosunkowo najpóźniej pokrywy naskrzydłowe. Dojrzałość płciową osiągają rok po wykluciu. Ciekawostką jest, że kszyk posiada czternaście sterówek, czyli o dwie więcej niż większość gatunków ptaków.

Pióra i pierzenie

Pióra są wytworem naskórka i stanowią element pokrycia skóry ptaka. Są najbardziej złożonymi wytworami skóry spotykanymi u kręgowców. Wyróżnia się następujące rodzaje piór: konturowe, półpuchowe, puchowe, nitkowate i szczeciniaste. Pióra, które widzimy patrząc na ptaka są piórami konturowymi, czyli mającymi długą i sztywną stosinę oraz dobrze rozwinięte, sprężyste chorągiewki. Należą do nich pióra okrywowe i tzw. nośne. Te ostatnie umożliwiają poruszanie się ptaków w przestworzach, a wśród nich są lotki pierwszo- i drugorzędowe oraz sterówki. Zazwyczaj ptaki posiadają dziesięć lotek pierwszorzędowych, które czasem nazywane są palcami. Natomiast lotki drugorzędowe łączą te pierwsze z korpusem ciała. Zazwyczaj wewnętrzne lotki II rzędu nazywa się lotkami III rzędu i jest ich najczęściej trzy. Lotki w skrzydłach umożliwiają lot ptaka, a sterówki są piórami w ogonie, dzięki którym ptak steruje lotem, nadając mu odpowiedni kierunek i poziom.

Pierzenie jest cyklicznym procesem wymiany piór u ptaków, które może obejmować całość upierzenia lub tylko jego część. Zmienność i terminy pierzenia u poszczególnych gatunków ptaków są różne, a u wielu z nich dochodzi do tzw. pierzenia stopniowego. Pierwsze w życiu ptaka pierzenie nazywane jest postjuwenalnym, które rozpoczyna się w pierwszych tygodniach życia – dotyczy tylko piór okrywowych. W kolejnych latach życia ptak zmienia całe upierzenie; proces ten może przebiegać tylko jesienią lub tyko na zimowiskach, albo może być rozciągnięte na obie te pory roku. Sezonowe zmiany upierzenia określa się jako szaty, np. szata drugozimowa u mewy białogłowej. Zmiana lotek i sterówek rozpoczyna się od jednego punktu i przebiega stopniowo. Lotki pierwszorzędowe wymieniane są zazwyczaj od środka ku szczytowi skrzydła (descendentalnie), rzadziej w kierunku odwrotnym (ascendentalnie). Zmiana lotek drugorzędowych zaczyna się później, a kończy wcześniej niż lotek pierwszorzędowych. Sterówki zmieniane są zazwyczaj od środka do zewnątrz (centryfugalnie) lub w kierunku odwrotnym (centrypetalnie) lub w ogóle nieregularnie.

Kszyki najchętniej żerują w płytkiej wodzie, o głębokości do 10 cm

Kszyki najchętniej żerują w płytkiej wodzie, o głębokości do 10 cm
Fot. Cezary Korkosz


Pokarm kszyka stanowią pierścienice, mięczaki, drobne skorupiaki i larwy owadów, których poszukuje sondując dziobem wilgotną glebę, muł i błoto. Dzięki bardzo wrażliwej i miękkiej końcówce dzioba doskonale lokalizuje i rozpoznaje zdobycz. Rzadko pobiera pokarm roślinny, m.in. nasiona. Chętnie brodzi w wodzie, zwykle do głębokości dziesięciu centymetrów. Żerowiska w okresie lęgowym mogą znajdować się nawet kilkaset metrów od gniazda.





„Gatunek dopłatowy” w Programie Rolnośrodowiskowym

Kszyk jest jednym z dziesięciu gatunków ptaków tzw. kwalifikujących, za które przysługują unijne dopłaty w ramach pakietów IV.1 i V.1 Programu Rolnośrodowiskowego, dotyczących ochrony siedlisk lęgowych ptaków. Za stwierdzenie jego lęgowości przez eksperta przyrodniczego (lista ekspertów znajduje się na stronie internetowej Centrum Doradztwa Rolniczego w Brwinowie) na trwałych użytkach zielonych przysługuje płatność 1370 zł/ ha na obszarach Natura 2000 lub 1200 zł/ha poza nimi. Optymalnym terminem jego inwentaryzacji jest pierwsza połowa maja. Rolnik ubiegający się o płatność powinien użytkować łąkę lub pastwisko według ściśle ustalonych zaleceń, m.in. kosić łąkę w terminie 1 sierpnia–30 września, pozostawiając 5–10% działki nieskoszonej lub wypasać zwierzęta od maja do 20 lipca przy obsadzie do 0,5 DJP/ha, a od 20 lipca do października 0,5–1 DJP/ha (DJP – duża jednostka przeliczeniowa, odpowiadająca jednej krowie o masie 500 kg ).

Podczas sezonowych wędrówek kszyki często odpoczywają

Podczas sezonowych wędrówek kszyki często odpoczywają
Fot. Cezary Korkosz

Kszyki wykazują antagonistyczne zachowanie wobec osobników własnego gatunku, jak i innych przedstawicieli siewkowców (Charadrii), zwłaszcza wiosną. Głównym tego typu zachowaniem, charakterystycznym dla obydwu płci, jest przykucnięcie i przyłożenie do podłoża głowy oraz korpusu, nagłe uniesienie tyłu ciała i wierzchu ogona oraz rozłożenie sterówek w kierunku intruza w celu demonstracji ich biało-pomarańczowego ubarwienia. Cały rytuał trwa około dwóch sekund. Podobne antagonistyczne pozy przybierają również samce na tokowiskach. Głównym elementem takiego rytuału jest ukazanie ciemnej plamy, zlokalizowanej w dystalnej części środkowych sterówek. Pozę tę przybierają ptaki zarówno w pozycji stojącej (przy wyprostowanych nogach), jak i leżącej (przy wyciągniętej do przodu głowie). U kszyka i wielu innych gatunków ptaków agresja w okresie wiosennym związana jest głównie ze wzrostem poziomu testosteronu we krwi samców, który może być kilkaset razy wyższy niż w pozostałych miesiącach roku. Dlatego też kszyki i inne siewkowce podejmują zachowania godowe (np. tokowanie, walki samców) już w czasie wędrówki, a agresywne zachowania mogą wynikać ze wzmożonej aktywności związanej z rozpoczynającym się sezonem reprodukcyjnym.

Co wspólnego ma kszyk ze snajperem?

Myśliwi polujący na kszyki musieli być bardzo dobrymi strzelcami, aby w nie trafić. Nazywano ich więc snajperami, od angielskiej nazwy tego gatunku – Snipe. Termin ten został później przyjęty przez wojsko.

Kszyk żerujący w towarzystwie łęczaka (Tringa glareola)

Kszyk żerujący w towarzystwie łęczaka (Tringa glareola)
Fot. Cezary Korkosz

Do Polski kszyki przylatują od marca do kwietnia, a odlatują już od czerwca aż do listopada. Zimę spędzają w Basenie Morza Śródziemnego oraz w Afryce. Sporadycznie zimują w naszym kraju, szczególnie w zachodniej jego części. Populacje południowe i zachodnioeuropejskie są osiadłe. Wiosną samce przylatują średnio dziesięć dni wcześniej niż samice. Poza okresem lęgowym kszyki tworzą grupy, a podczas wędrówek nawet liczne stada, które mogą osiągać liczebność ponad tysiąca osobników.

Chwila odpoczynku

Chwila odpoczynku
Fot. Cezary Korkosz






Kszyk jest gatunkiem wykazującym dużą śmiertelność roczną (nawet 50%), która związana jest głównie z okresem wędrówek. Należy wspomnieć, iż w dużej mierze przyczyniają się do tego polowania mieszkańców zachodnich krajów Unii Europejskiej na ptaki migrujące ze wschodu i północy kontynentu. Od początku lat 70. ubiegłego wieku BirdLife International (międzynarodowa organizacja zajmująca się ochroną ptaków i ich siedlisk) wskazuje na ciągły umiarkowany spadek liczebności tego gatunku w Europie. Tendencja ta obserwowana jest także w Polsce od lat 80. Powodem tego są: osuszanie mokradeł, regulowanie rzek wylewających na wiosnę, zarastanie siedlisk wysokimi ziołoroślami, trzciną, wierzbą i brzozą oraz wzrost presji ssaków drapieżnych. W latach 2000–2007 dane Monitoringu Pospolitych Ptaków Lęgowych wykazały 40% spadek liczebności kszyka w naszym kraju, gdzie jest gatunkiem ściśle chronionym, wymienionym również w II i III Załączniku Dyrektywy Ptasiej UE.

Adam Olszewski
Kampinoski Park Narodowy

*) Holarktyka – najbardziej obszerna kraina zoograficzna, obejmująca swoim zasięgiem Palearktykę (Europa z północnym wybrzeżem Afryki i Azja Północna) oraz Nearktykę (Ameryka Północna).




Niepylak mnemozyna

Widząc motyle o biało ubarwionych skrzydłach, latające np. nad łąką nieopodal lasu, warto czasem przyjrzeć się im bliżej. W pewnych rejonach Polski mamy bowiem szansę obserwować niepylaka mnemozynę (Parnassius mnemosyne), którego w pierwszej chwili można wziąć za bielinka (Pieris). Poznajmy bliżej tego rzadkiego już motyla dziennego, należącego do rodziny paziowatych (Papilionidae), który jest jednym z dwóch występujących u nas gatunków niepylaków.

Spodnia strona skrzydeł niepylaka mnemozyny ma podobną barwę do wierzchniej

Spodnia strona skrzydeł niepylaka mnemozyny ma podobną barwę do wierzchniej

Niepylak mnemozyna ma skrzydła rozpiętości 50–58 mm, o białym, przeświecającym tle, rzadkim ułożeniu pokrywających je łusek (do czego nawiązuje polska nazwa rodzajowa) oraz ciemno zaznaczonych żyłkach. Przednie skrzydła odznaczają się szarym wierzchołkiem oraz dwiema czarnymi plamkami w komórce środkowej, natomiast tylne mają przyciemnienie wzdłuż tylnego brzegu i niekiedy szare plamy po zewnętrznej stronie komórki środkowej. Spodnia strona skrzydeł jest ubarwiona podobnie jak wierzchnia, lecz prawie zupełnie pozbawiona łusek. Ciało motyla ma ciemną barwę i pokryte jest włosami, niczym futrem.

Siedlisko niepylaka mnemozyny – Polana Kosarzyska w masywie Trzech Koron (Pieniński Park Narodowy)

Siedlisko niepylaka mnemozyny – Polana Kosarzyska w masywie Trzech Koron (Pieniński Park Narodowy)








Zasięg P. mnemosyne obejmuje obszar od Pirenejów przez całą Europę po Iran i Azję Środkową. W zachodniej, środkowej i południowej Europie owad ten żyje przeważnie na terenach górskich. W Polsce, dawniej szerzej rozsiedlony, obecnie notowany jest na północnym wschodzie kraju (Pojezierze Mazurskie, Kotlina Biebrzańska i Puszcza Białowieska) oraz w południowo-wschodniej jego części (Beskid Niski, Beskid Sądecki, Bieszczady, Pogórze Przemyskie, Roztocze, Puszcza Sandomierska). Występuje ponadto w Pieninach, Tatrach i Sudetach.

„Intymne chwile” pary niepylaków

„Intymne chwile” pary niepylaków

Motyle są spotykane m.in. na śródleśnych łąkach i polanach, od drugiej dekady maja do pierwszej dekady lipca. Latają niezbyt szybko, chybotliwie i nisko nad ziemią. W celu pobrania nektaru odwiedzają kwiaty różnych gatunków roślin. Niechętnie oddalają się od obszaru, który zajmują. Samice niepylaka składają jaja w ściółce, w pobliżu kokoryczy (Corydalis) – roślin pokarmowych gąsienic. Te ostatnie zimują w osłonkach jajowych, a rozwijają się w lasach liściastych, w okresie wiosennym. Przepoczwarczenie odbywa się w oprzędzie między suchymi liśćmi.

Niepylak mnemozyna jest w Polsce gatunkiem umiarkowanie zagrożonym. Głównym czynnikiem ograniczającym występowanie jest zalesianie polan oraz naturalna sukcesja prowadząca do zarastania jego siedlisk. Motyl ten znajduje się u nas pod ochroną prawną, umieszczony jest w Polskiej czerwonej księdze zwierząt, na Czerwonej liście zwierząt ginących i zagrożonych w Polsce, Liście zagrożonych gatunków Karpat oraz w załącznikach Dyrektywy Siedliskowej i Konwencji Berneńskiej.

Tekst i zdjęcia:
Jakub Michalcewicz
Katedra Entomologii Leśnej
Uniwersytet Rolniczy w Krakowie


Z podkową na nosie

Prawie wszystkie występujące w Polsce nietoperze należą do rodziny mroczkowatych. Owo „prawie” to dwa wyglądające dość egzotycznie gatunki z rodziny podkowcowatych (Rhinolophidae), czyli po prostu podkowce (Rhinolophus sp.). Najbardziej rzucającą się w oczy cechą ich fizjonomii jest duża, znajdująca się na pyszczku mięsista narośl, przypominająca kształtem podkowę. Ten dziwny twór nadaje podkowcom nieco potworzasty wygląd i sprawia, że już na pierwszy rzut oka można je łatwo odróżnić od pozostałych krajowych gatunków, które nie mają takich udziwnień na pyskach. Podkowa, będąca dość skomplikowanym narządem składającym się z kilku elementów, pomaga podkowcom przy echolokacji. Nietoperze te bowiem wydają ultradźwięki przez nos, a podkowa umożliwia skupienie ich w wąski strumień. Wydają przy tym dźwięki na bardzo wysokich częstotliwościach (ok. 110 kH). Taki sonar jest precyzyjny, jednak ma bardzo mały zasięg (do kilku metrów).

Podkowce są sprawnymi myśliwymi (na zdjęciu podkowiec duży)

Podkowce są sprawnymi myśliwymi (na zdjęciu podkowiec duży)
Fot. Rollin Verlinde ©Vilda

Drugą istotną (choć mniej dostrzegalną) cechą budowy ciała podkowców, odróżniającą je od pozostałych krajowych gatunków, jest brak koziołka* w uchu. Zastępuje go jedynie podłużny, mały fałd skórny (zwany antykoziołkiem), tworzący dolną krawędź ucha.

Z dwóch rodzimych gatunków podkowców jedynie podkowiec mały (Rhinolophus hipposideros) jest stałym elementem naszej fauny. Występuje jednak tylko w południowej Polsce (przez nasz kraj przebiega granica jego zasięgu). Spotkać go można zarówno w Karpatach (omija jednak Tatry), jak i Sudetach, oraz na kilku południowopolskich wyżynach (głównie na Jurze Krakowsko-Częstochowskiej). Niewykluczone, że zasięg tego gatunku przesunie się w głąb kraju. Jak dotąd jego skrajne północne stanowisko pochodzi spod Częstochowy (kto wie, czy w niedługim czasie jakiś osobnik nie zawita do niezbyt odległej jaskini Szachownica – jednego z największych zimowisk nietoperzy w Polsce?).

Jaskinie są najważniejszymi naturalnymi schronieniami podkowców

Jaskinie są najważniejszymi naturalnymi schronieniami podkowców
Fot. Michał Stopczyński

W naszych warunkach klimatycznych podkowce małe tworzą kolonie rozrodcze prawie wyłącznie na strychach. Nie są one zbyt duże, rzadko liczą powyżej 100 samic. Samce w okresie letnim ukrywają się pojedynczo w jaskiniach lub na strychach. Zimę nietoperze te spędzają głównie w jaskiniach, rzadziej w sztolniach, a czasami wybierają też inne kryjówki (piwnice czy fortyfikacje). Podkowce małe w odróżnieniu od innych krajowych gatunków nietoperzy są mało towarzyskie. Nie tworzą zwartych grup czy nawet małych grupek i w zimowiskach prawie zawsze wiszą pojedynczo, nie chowając się w szczelinach. Owijają się za to własnymi skrzydłami (częściowo lub całkowicie) i z daleka przypominają małe stalaktyty lub poczwarki owadów.

Budowa ciała (bardzo szerokie skrzydła) i opisany już sposób echolokacji (długie sygnały na bardzo wysokiej częstotliwości) sprawiają, że lot tych podkowców jest zwrotny i bardzo precyzyjny (dotyczy to również drugiego gatunku). Dlatego nietoperze te świetnie radzą sobie wśród roślinności i innych przeszkód, natomiast „gubią się” na otwartych przestrzeniach. Polują więc najczęściej w odległości nie większej niż 2–3 km od swojej kryjówki (a jeżeli mają taką możliwość, to bezpośrednio przy niej) i nie lubią dalekich przelotów. Nawet wędrując pomiędzy stanowiskami letnimi i zimowymi nie przebywają zazwyczaj więcej niż kilka kilometrów.

Zimujące podkowce małe zwykle szczelnie owijają się skrzydłami

Zimujące podkowce małe zwykle szczelnie owijają się skrzydłami
Fot. Robert W. Mysłajek

Drugi z naszych podkowców – podkowiec duży (R. ferrumequinum) tak naprawdę nie występuje u nas na stałe. Do fauny Polski zaliczany jest tylko dzięki kilku pojedynczym osobnikom, które zaleciały do nas w ciągu ostatniego półwiecza i zostały znalezione w kilku jaskiniach Jury oraz na jednym z beskidzkich strychów. Jednak od kilku lat, w Jaskini Łokietka w okolicach Krakowa, każdej zimy obserwowany jest jeden (prawdopodobnie ten sam) osobnik. Nie można więc wykluczyć, że w przyszłości podkowce duże zaczną kolonizować południe naszego kraju.

Mimo że obydwa gatunki są podobne do siebie, to nie sposób ich pomylić – podkowiec duży to największy europejski nietoperz w tej rodzinie, rozmiarami zbliżony do nocka dużego (Myotis myotis). Podkowiec mały jest prawie dwukrotnie mniejszy. Biologia i obyczaje obydwu gatunków są dość podobne (oczywiście z pewnymi wyjątkami – np. podkowce duże mogą tworzyć w zimowiskach zwarte grupy). Ciekawostką jest natomiast fakt, że podkowiec duży dość często poluje na owady z tzw. zasiadki: wisi nieruchomo na drzewie lub skale i rzuca się w pogoń za przelatującym owadem. Podkowce małe również stosują tę taktykę, ale znacznie rzadziej.

Hibernujący podkowiec duży

Hibernujący podkowiec duży
Fot. Rollin Verlinde ©Vilda

Sytuacja podkowców w Polsce nie jest obecnie najgorsza. O podkowcu dużym nie można w ogóle mówić w kategoriach zagrożenia. Zwarty zasięg jego występowania kończy się na Czechach, Słowacji i Ukrainie, a pojedyncze osobniki, które do nas zawitały, to najprawdopodobniej nietoperze zalatujące. Nie ma zatem sensu skupiać się na zagrożeniach i ochronie tego gatunku, choć w przypadku odnalezienia jego ewentualnych nowych stanowisk należy je oczywiście objąć opieką.

Inaczej wygląda sytuacja z podkowcem małym. Gatunek ten w drugiej połowie ubiegłego stulecia przeżywał u nas katastrofalny okres i był niemal na granicy wymarcia (prawdopodobnie jest on bardziej wrażliwy na różne niekorzystne czynniki niż inne gatunki krajowych nietoperzy). Od dwudziestu kilku lat jego sytuacja stopniowo się poprawia, jednak wciąż jest to nietoperz silnie zagrożony. Podejmowane w ostatnich latach projekty ochrony tego gatunku pozwalają mieć nadzieję, że jego populacja ustabilizuje się.


Radosław Jaros

*) Koziołek to wyrostek skórny znajdujący się w uszach większości naszych nietoperzy, prawdopodobnie odgrywający rolę w procesie echolokacji.

Wybór numeru

Aktualny numer: 1/2024

Aktualny numer