Tuńczyk błękitnopłetwy jednak poza CITES

Mimo warunkowego wsparcia Unii Europejskiej, tuńczyk błękitnopłetwy nie zostanie włączony do Załącznika I CITES – taki był wynik głosowania podczas trwającej właśnie 15 Konferencji Stron Konwencji Waszyngtońskiej w Doha, w Katarze. Włączenie gatunku do Załącznika I CITES oznacza zakaz międzynarodowego komercyjnego handlu jego okazami. Ta negatywna decyzja, to kolejne zwycięstwo krajów przedkładających użytkowanie nawet najbardziej zagrożonych zasobów przyrody, nad ich ochronę.

Tuńczyk błękitnopłetwy Thunnus thynnus należy do rodziny ryb makrelowatych Scombridae. Pojęcie „tuńczyki” obejmuje wg współczesnej systematyki 15 gatunków ryb z 5 rodzajów, zaliczanych do plemienia Thunnini. Największe znaczenie gospodarcze mają 4 gatunki tuńczyka: błękitnopłetwy, długopłetwy, wielkooki (patuda) i mały (bonito). Tuńczyk błękitnopłetwy jest największy i najcenniejszy z nich. Jest to jednocześnie jedna z największych współczesnych ryb kostnoszkieletowych. Najcięższy złowiony okaz miał masę 684 kg, a najdłuższy mierzył 458 cm. Jednak z powodu drastycznego przełowienia, obecnie rzadko spotyka się okazy o zbliżonych rozmiarach. Teraz największe osobniki rzadko przekraczają 2-2,5 m długości i 350 kg masy, co i tak stawia je w rzędzie największych tuńczyków. Jest to gatunek wędrowny, występujący o różnych porach roku w rozmaitych rejonach mórz. Jednym z jego podstawowych tarlisk jest Morze Śródziemne. W Bałtyku praktycznie się go nie spotyka.

Od około 100 lat gatunek ten jest użytkowany wędkarsko i traktowany jako cenne trofeum ze względu na swoje rozmiary i waleczność. Często jednak złowione ryby wypuszczono lub mięso przeznaczano na karmę dla psów (w latach 60. XX wieku w USA cena jednego kg mięsa tuńczyka błękitnopłetwego wynosiła około 0,12 USD). Dopiero od lat 70. zaczęto cenić jego mięso. W szczególności w Japonii traktuje się je obecnie jako wyjątkowy specjał. Wykorzystywane jest przede wszystkim do sushi i sashimi. Cena 1 kg mięsa tego gatunku na japońskich giełdach stale rośnie. 5 stycznia 2009 r. na aukcji rybnej w Tokio tuńczyk błękitnopłetwy uzyskał jak dotąd rekordową cenę 817 USD za kilogram. Łącznie za 128 kg rybę zapłacono ponad 100 tys. dolarów amerykańskich (9,63 mln. jenów). Cena za jedną rybę (oczywiście cięższą) może wynosić nawet do 180 tys. USD. Tak wysoka wartość powoduje, że jest to obecnie jedna z najbardziej pożądanych ryb użytkowych – zarówno w wędkarstwie, jak i rybactwie komercyjnym. Wraz z upowszechnianiem się mody na bary sushi w USA, Europie i praktycznie na całym świecie, zapotrzebowanie rośnie lawinowo. Odławia się go wszelkimi dostępnymi (legalnymi i nielegalnymi) metodami. Spowodowało to znaczące przełowienie tego gatunku i poważne zagrożenie wielu jego populacji. W ciągu ostatnich 50 lat w Morzu Śródziemnym jesgo populacja zmniejszyła się o prawie 75%, a w Zachodnim Atlantyku nawet o 83%, przy czym główna część spadku nastąpiła w ostatniej dekadzie. Co więcej, ze względu na przetrzebienie przede wszystkim osobników dojrzałych płciowo i większych, produkujących więcej ikry, wg ekspertów, nawet gdyby niezwłocznie zaprzestać połowów, jeszcze przez kilka lat liczebność populacji tego gatunku będzie szybko spadać. Tak więc gatunek ten – podobnie jak np. węgorz – stanął obecnie wobec bezpośredniego zagrożenia wymarciem. Przy czym połowy z przeznaczeniem na sprzedaż do innych krajów są bezsprzecznie główną przyczyną tego stanu rzeczy.

Pomimo że fakt zagrożenia tuńczyka błękitnopłetwego jest znany (np. IUCN przyjęło w roku 2008 rezolucję wzywającą do natychmiastowego całkowitego zaprzestania połowów oraz ustanowienia specjalnych rezerwatów chroniących siedliska tego gatunku), większość krajów i organizacji zainteresowanych jego połowami skutecznie uniemożliwia efektywną ochronę. Także międzynarodowa instytucja odpowiedzialna za właściwe wykorzystywanie i ochronę tuńczyków – International Commission for the Conservation of Atlantic Tunas (ICCAT) – ponownie przyjęła limity połowowe na poziomie znacząco wyższym niż te, które zdaniem jej własnych ekspertów są maksymalnie dopuszczalne. Powoduje to dalsze, szybkie redukowanie populacji tego gatunku.

Wg Monako, które zaproponowało wprowadzenie tuńczyka błękitnopłetwego do Załącznika I CITES, natychmiastowe wstrzymanie jego połowów do celów komercyjnych jest ostatnią szansą na przetrwanie tego gatunku. Unia Europejska sądzi, że spełnia on obecnie wszystkie kryteria kwalifikujące do tego Załącznika, jednak uznała, że należy dać jeszcze jedną szansę ICCAT na wprowadzenie odpowiednich zasad połowu i jego kontroli. Dlatego zdecydowała się poprzeć ten wniosek pod warunkiem, że włączenie do Załącznika nastąpi dopiero pod koniec roku 2011, jeśli nie zostaną spełnione pewne warunki, w tym przede wszystkim jeśli ICCAT nie wprowadzi odpowiednich działań ochronnych.

Zgodnie z oczekiwaniami, podczas obrad propozycja ta spotkała się ze zdecydowaną krytyką części krajów czerpiących zyski z połowów i sprzedaży tych ryb (np. Kanady i Chorwacji), a także Japonii i państw uzależnionych od Japońskiej pomocy finansowej i gospodarczej. Na wniosek kilku państw, głosowanie na ten temat miało charakter tajny i kraje przeciwne objęciu tuńczyka bękitnopłetwego ochroną CITES uzyskały zdecydowaną większość, odrzucając zarówno wersję proponowaną przez Monako jak i przez Unię Europejską.

Podobne, negatywne decyzje, dotyczące objęcia ochroną gatunków zagrożonych m.in. przez komercyjne wykorzystanie, podjęto już podczas tej Konferencji także w odniesieniu do niedźwiedzia polarnego oraz koralowców czerwonych. W najbliższych dniach głosowane będą wnioski dotyczące objęcia ochroną CITES kilku gatunków rekinów, w odniesieniu do których także należy się spodziewać silnego sprzeciwu krajów czerpiących zyski z połowu oraz kupujących płetwy rekinów do celów spożywczych.
 
Andrzej Kepel


alt