Polskie Towarzystwo Ochrony Przyrody „Salamandra”
 


Z bocianiego punktu widzenia

Bocian biały jest chyba najlepiej rozpoznawalnym gatunkiem ptaka w Polsce. Większości ludzi nie trzeba go przedstawiać. Jego charakterystyczna sylwetka i duże gniazdo umieszczone blisko osad ludzkich to nieodłączny element polskiego krajobrazu rolniczego. Polskie bociany stanowią około 20% światowej populacji tego gatunku. Zatem co piąty bocian na świecie jest Polakiem. Mimo że jest to gatunek dobrze znany, to szczegóły z jego życia są dla wielu osób zagadką.

Podczas wspólnego żerowania, niekiedy dochodzi do utarczek i walk między polującymi bocianami. Starcia są czasem tak energiczne, że dosłownie pióra lecą.

Podczas wspólnego żerowania, niekiedy dochodzi do utarczek i walk między polującymi bocianami. Starcia są czasem tak energiczne, że dosłownie pióra lecą.
Fot. Tomasz Ogrodowczyk

Skąd pochodzą bociany?

Bociany białe (Ciconia ciconia) zasiedliły Europę po ustąpieniu lodowca. Gnieździły się wtedy jednak w miejscach bardziej odosobnionych. Zasiedlały podmokłe doliny rzeczne, a gniazda budowały na drzewach połamanych podczas burz czy silnych wiatrów. Były też wówczas ptakami kolonijnymi, podobnie jak czaple. Stopniowo zaczęły się jednak osiedlać coraz bliżej ludzi. Zaczęły też wykorzystywać pastwiska i łąki koszone przez człowieka, jako miejsce zdobywania pokarmu. Pierwsze udokumentowane informacje mówiące o zasiedlaniu przez bociany terenów zamieszkałych przez ludzi pochodzą ze Średniowiecza.

Obecnie bocian biały jest gatunkiem bardzo bliskim człowiekowi. Świadczy o tym fakt, że aż ponad 80% jego gniazd jest zlokalizowanych w odległości nie większej niż 100 m od zabudowań. Występowanie bociana jest nierozerwalnie związane z gospodarką rolną. Dzięki koszeniu i wypasaniu łąk ptak ten ma dostęp do odpowiednich żerowisk.

Bocian klekocze na skutek różnych podniet, np. gdy wyląduje na gnieździe, na powitanie partnera lub na widok rywala. Klekot wydawany w duecie jest częścią rytuału godowego.

Bocian klekocze na skutek różnych podniet, np. gdy wyląduje na gnieździe, na powitanie partnera lub na widok rywala. Klekot wydawany w duecie jest częścią rytuału godowego.
Fot. Tomasz Ogrodowczyk

Skąd biorą się małe bociany?

Pierwsze bociany wracają z zimowisk już na początku marca, choć zdarzają się też obserwacje pierwszych ptaków pod koniec lutego. Po przylocie na tereny lęgowe wybierają zwykle to samo gniazdo, które zajmowały w roku poprzednim. Z reguły samce przylatują kilka dni wcześniej, aby spenetrować terytorium, zregenerować siły i czasami również podreperować gniazdo. Gdy przyleci samica, oba ptaki przystępują do gruntownego remontu i rozpoczynają gody. Wkrótce potem samica znosi jaja. Zdarza się jednak, że na to samo gniazdo jest więcej chętnych. Wtedy nierzadko dochodzi do walk między parami. Bywa nawet, że walki te kończą się śmiercią dla niektórych ptaków, szczególnie gdy toczą się na gniazdach umiejscowionych na słupach energetycznych. Często też podczas walk dochodzi do zniszczenia lęgów.

Bociany znoszą od dwóch do siedmiu jaj. Jednak najczęściej lęgi są 4–5 jajowe. Rodzice wysiadują je naprzemian. Po około 30–33 dniach, najczęściej w pierwszej połowie maja, z jaj wykluwają się pisklęta. Jednak nie są one wcale podobne do osobników dorosłych – mają czarne dzioby i czarne lub cieliste nogi. Wydają również bardzo specyficzny głos, w niczym nie przypominający głosu ptaka. W ogóle bardziej przypominają małe dinozaury niż piękne dostojne ptaki. Pisklęta rosną błyskawicznie, przybierając na wadze kilkanaście lub kilkadziesiąt gramów dziennie. Początkowo są jednak bardzo nieporadne. Po około sześciu tygodniach próbują same stawać, a po około sześćdziesięciu dniach zaczynają latać. Zwykle ma to miejsce w drugiej połowie lipca. Młode bociany pozostają w okolicy swojego rodzinnego gniazda jeszcze przez około dwa tygodnie. Uczą się wtedy, jak zdobywać pokarm i ćwiczą latanie. Są w tym czasie ciągle dokarmiane przez rodziców. Na noc wracają do gniazda. W końcu jednak odlatują na dobre. Rodzice zwykle pozostają jeszcze kilka dni na miejscu, by zregenerować siły po wyczerpującym sezonie i przygotować się do wędrówki na zimowisko.

Ptaki tworzące parę przez cały okres lęgowy przynoszą materiały, rozbudowują i umacniają gniazdo

Ptaki tworzące parę przez cały okres lęgowy przynoszą materiały, rozbudowują i umacniają gniazdo
Fot. Tomasz Ogrodowczyk

Mniej więcej na początku drugiej połowy sierpnia bociany gromadzą się w duże, liczące po kilkaset osobników stada (tzw. sejmiki) i odlatują do Afryki. Młode ptaki najczęściej zostają w Afryce przez następny rok, żywiąc się szarańczą. Natomiast osobniki dorosłe i trochę starsze, ale jeszcze niedojrzałe młode, wracają na tereny lęgowe. Starszyzna zajmuje gniazda i przystępuje do lęgów, a młodzież w tym czasie łączy się w małe i średnie grupy, latając na dużym obszarze kraju i penetrując różnorodne siedliska, noce spędzając zwykle zbiorowo, z dala od osad ludzkich, najczęściej na suchych drzewach. Takie zgrupowania mogą liczyć nawet ponad sto ptaków.

Dokąd lecą nasze bociany?

Polskie bociany należą do tzw. wschodniej populacji migracyjnej. W odróżnieniu od ptaków z populacji zachodnioeuropejskiej, które migrują przez Gibraltar do Zachodniej Afryki, nasze boćki pokonują znacznie większy dystans. Lecą przez Ukrainę, Rumunię, Bułgarię, Grecję, Turcję, Syrię, Izrael, Egipt i dalej do Afryki Centralnej, a nawet RPA. Dlaczego lecą aż tak daleko? Przede wszystkim dlatego, że na terenach lęgowych w okresie zimy brakuje pożywienia. W Afryce w tym czasie jest pod dostatkiem szarańczy. Tu od razu nasuwa się pytanie, dlaczego w takim razie nie zostają tam na stałe, tylko narażają się na trudy długiej wędrówki? Otóż, w porze letniej w Afryce panuje susza, a więc niedostatek pokarmu. Bociany nie mogłyby tam odchować potomstwa.

W okresie godowym, podczas znoszenia jaj, bociany potrafią wielokrotnie kopulować w ciągu dnia

W okresie godowym, podczas znoszenia jaj, bociany potrafią wielokrotnie kopulować w ciągu dnia
Fot. Tomasz Ogrodowczyk

„Łączka ci szykuje żabki na śniadanie” – o diecie bociana słów kilka

Wbrew obiegowym opiniom, żaby nie są głównym składnikiem diety bocianów. Nie znaczy to jednak, że ptaki w ogóle ich nie jedzą. Większość badań nad pokarmem bocianów opiera się na analizie wypluwek*. Bociany natomiast mają tak silne soki trawienne, że praktycznie żadne kości nie zachowują się w wypluwkach, a tym bardziej delikatne kości płazów. Poza tym w ostatnich latach liczebność płazów na terenie naszego kraju, ale też i całej Europy, drastycznie spadła. Nie są więc one łatwo dostępnym pokarmem, a bociany wybierają ofiary, których jest w danym momencie najwięcej. Zwykle są to gryzonie, które stanowią nierzadko 80% diety, oraz owady (chrząszcze, szarańczaki). Bociany potrafią też polować na ryby czy gady, a także inne ptaki, szczególnie te gniazdujące na ziemi. Pisklęta bocianów są najczęściej karmione dżdżownicami, ślimakami, szarańczakami, a czasem też kijankami. Ale bywa i tak, że rodzice przynoszą do gniazda zaskrońce czy krety, które mogą utknąć w małych przełykach piskląt i wtedy dochodzi do tragedii.

Dramaty długodystansowców

Długodystansowe wędrówki, wiążące się z przelotem w trudnych warunkach pogodowych (susze, silne wiatry i burze piaskowe), nad terenami niesprzyjającymi odpoczynkowi (pustynie), są prawdziwym wyzwaniem, szczególnie dla młodych i niedoświadczonych ptaków. Wiele z nich wtedy ginie. Wędrujące ptaki są też w niektórych krajach masowo zabijane, albo dla sportu (np. na Malcie zgodnie z odwieczną tradycją w okresie sezonowych wędrówek zabija się wszystko, co ma pióra – w wyniku tych „polowań” ginie od dwóch do trzech milionów ptaków rocznie), albo dla wprawy w strzelaniu (w Izraelu i Turcji stanowią ruchome tarcze dla wojska). Gdy po wielu trudach dotrą w końcu do Afryki, narażone są na strzały i kule miejscowych plemion. Znane są przypadki bocianów powracających do Polski z utkwionymi w ciele grotami. Podczas wędrówek mogą więc przetrwać tylko najsilniejsze i najbardziej doświadczone ptaki, ale nawet one muszą mieć dodatkowo sporo szczęścia.

Niewesoły los bociana, czyli o zagrożeniach

Bociany od kilkuset lat są nierozerwalnie związane z gospodarką rolną człowieka. Jako miejsca żerowania wykorzystują koszone łąki oraz pastwiska. Niestety, po wejściu Polski do Unii Europejskiej wiele łąk zostało przekształconych w grunty orne. Nastąpiły również inne, dość drastyczne zmiany w zagospodarowaniu gruntów. Przykładowo wiele małych pól i łąk zostało scalonych, a rolnictwo stało się bardziej intensywne. Wszystkie te zmiany niekorzystnie wpływają na bociana. W związku z tym w Polsce liczebność populacji tego gatunku od kilku lat systematycznie spada.

Młode bociany rosną szybko. Pod koniec ósmego tygodnia życia opuszczają gniazdo.

Młode bociany rosną szybko. Pod koniec ósmego tygodnia życia opuszczają gniazdo.
Fot. Tomasz Ogrodowczyk

Kolejnym poważnym problemem jest zła melioracja. W Polsce nadal panuje pogląd, że wodę z łąk i naturalnych terenów zalewowych należy jak najszybciej odprowadzić. Zamiast więc wyznaczać obszary, na których będzie prowadzona ekstensywna gospodarka rolna i wprowadzi się zakaz zabudowy, podwyższa się wały, reguluje brzegi rzek i buduje zbiorniki retencyjne. W efekcie znikają miejsca, gdzie rzeka może się swobodnie wylewać, a w bezpośrednim jej sąsiedztwie łąki zamieniane są na grunty orne. Nie mogąc zdobyć dostatecznej ilości pokarmu dla swoich młodych, bociany opuszczają takie tereny.

Również chemizacja rolnictwa nie sprzyja temu gatunkowi. Bocian stoi na szczycie piramidy troficznej. Wszystkie substancje toksyczne i metale ciężkie kumulują się w jego ciele. Często w okresie opryskiwania upraw dochodzi do zatrucia osobników dorosłych polujących w pobliżu, lub młodych, które otrzymały skażony pokarm.

Bociany, jak wiele innych ptaków, znoszą do gniazd sznurki nylonowe i inne śmieci pozostawiane przez ludzi. Są one powodem uduszenia lub amputacji kończyn u piskląt. Ptaki giną w wielkich cierpieniach albo zostają kalekami na całe życie. Nie są więc w stanie normalnie funkcjonować w naturze.

Polujący na łące bocian, to realne zagrożenie dla jaj i piskląt innych ptaków, szczególnie siewkowców. Czajka zdecydowanym atakiem stara się przepędzić intruza.

Polujący na łące bocian, to realne zagrożenie dla jaj i piskląt innych ptaków, szczególnie siewkowców. Czajka zdecydowanym atakiem stara się przepędzić intruza.
Fot. Tomasz Ogrodowczyk


Dużym problemem są gniazda umieszczone bezpośrednio na drutach energetycznych. Niestety część z nich nie posiada specjalnych platform. Często dochodzi do kolizji zarówno młodych, jak i dorosłych ptaków z elementami sieci. W Polsce około 60% gniazd zbudowanych jest na słupach energetycznych, więc jest to tutaj duży problem. Sytuację może poprawić zakładanie platform pod gniazdami umieszczonymi bezpośrednio na drutach, albo przenoszenie gniazd na słupy wolnostojące. Również w okresie migracji kolizje z liniami energetycznymi są jedną z najczęstszych przyczyn śmierci bocianów.

Wiele gniazd zlokalizowanych jest na drzewach. Gałęzie żywych drzew często przerastają gniazda, co uniemożliwia ptakom dolot. Z drugiej strony, gdy drzewa są martwe, to po pewnym czasie próchnieją i przewracają się. Warto wtedy w miejsce przewróconego drzewa postawić słup wolnostojący.

Innym problemem jest drapieżnictwo kuny (Martes sp.). Gniazda na słupach bez platform, dachach budynków i na drzewach, są szczególnie na nie narażone.

Obecnie w naszym kraju prowadzi się wiele akcji czy programów, które mają na celu poprawienie losu bocianów. Miejmy nadzieję, że nasza populacja nadal będzie najliczniejszą w Europie i bocian biały nie zniknie z krajobrazu polskiej wsi.

Marcin Tobółka
Instytut Zoologii
Uniwersytet Przyrodniczy w Poznaniu

*) Wypluwka to zlepek niestrawionych części pokarmu, np. kości, sierść, pancerzyki owadów, wydalany ruchami wymiotnymi przez otwór gębowy przez wiele gatunków ptaków, m.in. sowy i ptaki szponiaste. Na podstawie analizy wypluwek można określić skład pokarmu ptaka.

Wybór numeru