Kto zniknął tamaryny i miko?

W nocy z 2 na 3 czerwca z Zoo w Opolu zniknęły tamaryny cesarskie (Saguinus imperator) oraz miko czarne (Callimico goeldii). To kolejny przypadek kradzieży zwierząt z ogrodów zoologicznych.

Ostatnio rozwija się w Polsce hobby domowej hodowli małpek. W miażdżącej większości w obrocie znajdują się okazy sprowadzone do Polski ze złamaniem przepisów weterynaryjnych (tylko zarejestrowane jednostki, spełniające specjalne warunki, mogą sprawdzać te zwierzęta z innych krajów Unii Europejskiej lub spoza jej granic). Część z tego handlu wiąże się także z łamaniem przepisów CITES i powiązanych przepisów wspólnotowych (wszystkie małpy i małpiatki podlegają tym regulacjom). Teraz być może do obrotu, lub czyjejś prywatnej hodowli, trafi także 7 tamaryn cesarskich i miko czarnych pochodzących z kradzieży. Choć policja nie wyklucza także, ze zwierzęta ta zostały wypuszczone na wolność, możliwość taką traktuje się jako mało prawdopodobną.


Tamaryny cesarskie żyją w naturze w lasach południowo-zachodniej Amazonii.
Jak większość małych małpek z podrodziny pazurkowcowatych, stanowią przedmiot pożądania wielu amatorów domowej hodowli zwierząt egzotycznych

fot. (CC)  David Blank, The Animal Diversity Web

Nie jest to pierwszy przypadek kradzieży zwierząt z ogrodów zoologicznych. Łupem złodziei trafiają przede wszystkim zwierzęta stosunkowo niewielkie, cenione na rynku prywatnych hodowców, np. bezkręgowce (Poznań, Zamość), gady (parokrotnie Łódź), ptaki (Warszawa, Opole, Łódź), a nawet niewielki kangur (Kraków). Polska nie jest tu wyjątkiem. Ostatnio w całej Europie ogłoszono nawet alarm w związku z możliwością zabijania w ogrodach nosorożców, w celu pozyskania ich rogów.


Miko czarne to maleńka (ciało niewiele ponad 20 cm długości) małpka z rodziny płaksowanych, żyjąca w górnej Amazonii. Znajduje się w Załączniku I CITES i Aneksie A do rozporządzenia Rady (WE) nr 338/97, co oznacza że wszelki obrót okazami tego gatunku może się odbywać wyłącznie na podstawie specjalnych świadectw wspólnotowych do użytku komercyjnego
fot. (CC)  David Blank, The Animal Diversity Web

W przypadku tamaryn cesarskich, w polskim Internecie można znaleźć oferty ich sprzedaży w cenie dochodzącej do 70.000 zł za jedną małpkę, a miko czarne wystawiano za ponad 23,5 tys. zł. Nawet jeśli rzeczywista, aktualna cena rynkowa jest niższa (zwłaszcza zwierząt o nielegalnym pochodzeniu), i tak stanowią one łakomy kąsek dla złodziei. Wygląda na to, że w najbliższym czasie ogrody zoologiczne będą musiały znacząco wzmocnić system ochrony.

Andrzej Kepel

 


Ta strona wykorzystuje pliki cookie dla lepszego działania serwisu.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie plików cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

Akceptuję pliki cookie z tej strony