Polskie Towarzystwo Ochrony Przyrody „Salamandra”
 


Jeden z najstarszych gatunków na świecie przegrał rywalizację z człowiekiem?

W 2006 roku świat obiegła wiadomość, że jeden z czterech występujących na świecie delfinów słodkowodnych (Platanistidae) – chiński biały delfin, nazywany też baiji (Lipotes vexillifer) – po 20 milionach lat życia na Ziemi został uznany za wymarły.

W czerwcu 2005 roku naukowcy z londyńskiego Towarzystwa Zoologicznego (The Zoological Society of London) przedstawili plan ekspedycji mającej na celu ratowanie baiji. Zamierzano schwytać pięć delfinów i przenieść je do jeziora Tian-e-Zhou, będącego przed 30 laty odnogą rzeki Jangcy, w której te delfiny żyją (a właściwie żyły). W starorzeczu zamierzano prowadzić ich kontrolowane rozmnażanie, a koszt realizacji tego pomysłu w pierwszym roku miał wynosić od 365 do 545 tysięcy dolarów (łodzie i helikoptery do łapania i transportu zwierząt oraz opieka weterynaryjna).

Prawdopodobnie juz nigdy nie zobaczymy w naturze tego słodkowodnego delfina.

Prawdopodobnie juz nigdy nie zobaczymy w naturze tego słodkowodnego delfina.
Fot. baiji.org Foundation / Steven Leatherwood

Naukowcy, pod kierownictwem Instytutu Hydrobiologii w Wuhan i fundacji baiji.org, przez sześć tygodni przemierzali 3500-kilometrowy odcinek Jangcy w poszukiwaniu delfinów. Podczas poprzedniej tego typu wyprawy, w roku 1997, baiji dostrzeżono 13 razy – tym razem nie znaleziono ani jednego osobnika. August Pfluger, szef organizacji baiji.org, przyznaje, że być może przeoczono jedno lub dwa zwierzęta, jednak nie mają one szans na przeżycie. Aby gatunek mógł przetrwać, trzeba przynajmniej dwudziestu delfinów.

W ten sposób 13 grudnia 2006 roku gatunek Lipotes vexillifer został uznany za wymarły. Dlaczego tak się stało? W minionych stuleciach ludzie będący świadkami zagłady ptaków dodo (Raphus cucullatus) stwierdzili, że ptaki te wyginęły, bo były nieporadne – ot, Bóg źle je stworzył. Baiji jest co prawda prawie ślepy, przetrwał jednak ostatnie 20 milionów lat! Czy można więc mówić o błędzie stworzenia? Tylko o tyle, że jego zmysły okazały się „niekompatybilne” z tym, na co zostały narażone przez ludzi. Jak wykazały badania, delfinom nie zaszkodziły chemikalia, którymi zanieczyszczona jest woda, bo ich stężenia nie są na tyle duże, aby były dla nich niebezpieczne. Bardzo szkodliwy okazał się natomiast ogromny ruch łodzi i statków na rzece, w której żyją zwierzęta używające do orientacji w terenie dźwięku. Pewien wkład w ich zagładę miały prawdopodobnie również nadmierne połowy ryb.

Po zakończonej ekspedycji fundacja baiji.org poinformowała też, że los białego delfina może niedługo podzielić inny gatunek – morświn bezpłetwy (Neophocoena phocoenoides), którego liczebność oceniana jest obecnie na 400 sztuk i zmniejsza się w zastraszającym tempie. Na jego ratowanie nie jest jeszcze za późno, ale jeżeli ktoś miałby coś zrobić w tym kierunku, musi zrobić to naprawdę szybko. W przeciwnym wypadku za kilka-kilkanaście lat kolejny taki artykuł poświęcony będzie wymarłemu już morświnowi.

Jakub Bogusław Jagiełło











Wybór numeru


Uwaga. To jest artykuł archiwalny. Przedstawione w nim informacje odpowiadają sytuacji, stanowi wiedzy i przepisom obowiązującym w chwili oddawania go do druku. Obecnie mogą one być nieaktualne.